Nowe społeczeństwo, nowe zasady i, co najważniejsze, nowe prawo, którego trzeba przestrzegać. Decydując się na życie w Niemczech, należy zapoznać się z regułami i normami społecznymi panującymi w tym kraju. Niestety w razie problemów nic nie da, że powiesz: Ja nie wiedziałam albo Bo w Polsce jest inaczej. Najlepiej zapobiegać niż leczyć, ale życie pokazuje, że to nie zawsze działa. Imigranci przez nieznajomość zasad prawa i obowiązków natury urzędowej czy języka niemieckiego często wpadają w tarapaty administracyjne lub/i finansowe. Dlatego jest wiele projektów i instytucji finansowanych z niemieckiego budżetu, by pomagać imigrantom zagubionym w nowej rzeczywistości. Dotyczy to również imigrantów z Polski. Darmowa pomoc dla Polaków w Niemczech jest dostępna w języku polskim i miejsca, które ją gwarantują, powinny być pierwszym przystankiem w razie jakichkolwiek kłopotów w Niemczech.
Cześć! Tutaj Martyna – autorka tego bloga oraz podcastu KRONIKI MIGRANTKI. Z zawodu jestem dziennikarką i socjolożką. Dlatego proszę Cię, nie pisz do mnie z zapytaniami o porady prawneczy podatkowe oraz nie wysyłaj mi kopii swoich dokumentów! Osobiście nie prowadzę żadnego doradztwa! Jeżeli potrzebujesz pomocy specjalisty, to odsyłam Cię do ekspertek z odcinków mojego podcastu lub do bezpłatnych doradztw migracyjnych działających na terenie Niemiec wymienionych w tym artykule.
Dlaczego warto znać swoje prawa i obowiązki w Niemczech?
Niestety, nikogo w Niemczech nie obchodzi, jak jest w Polsce. Nie ma lekko, trzeba wejść na inny tor myślenia i działania. A przez niedouczenie i nieznajomość prawa wielu naszych rodaków wpada w tarapaty — bo nie wiedzą, co zrobić w określonych sytuacjach, albo już zrobili coś źle i teraz nie mogą wydostać się z tego bagna. I co wtedy? Na szczęście w Niemczech jest kilka miejsc, gdzie możemy udać się po pomoc. W tym artykule podzielę się z Tobą miejscami, w których jest dostępna darmowa pomoc dla Polaków w Niemczech.
Pamiętaj, że to Twoim obowiązkiem jest zaznajomić się z prawem państwa, w którym mieszkasz. To Ty musisz poznać otaczający Cię nowy świat, nikt inny nie zrobi tego za Ciebie. Sprawy socjalne, rodzinne, prawne, system podatkowy, szkolnictwo… można wymieniać w nieskończoność. Już od dawna wiadomo, że nieznajomość prawa szkodzi, a ja dodam, że szkodzi i to bardzo! Znamy z mediów społecznościowych historię osób, które wylądowały na ulicy lub zostały oszukane przez nieuczciwych pracodawców.
Jako obywatele Unii Europejskiej jesteśmy chronieni ze wszystkich możliwych stron. Mamy wiele swobód w poruszaniu się po krajach europejskich: nie potrzebujemy wizy czy pozwolenia na pracę, a granice są dla nas otwarte. Możemy otworzyć swoją własną działalność na terenie innego kraju niż Polska czy kupować nieruchomości. Poważnie! Możliwości jest dość dużo! Jednakże to od nas zależy jak takie możliwości i pomoc wykorzystamy. Gdy nie wiemy, że czegoś nie można lub nie wiemy, że można coś zrobić i wykorzystać jakąś możliwość, którą daje nam państwo niemieckie, to tego nie zrobimy. Dlatego przyjeżdżając tutaj, dowiedz się, jakie masz prawa, ale również obowiązki.
Jeżeli chcesz znać podstawowe prawa i obowiązki w Niemczech, korzystaj z mojego bloga, podcastu KRONIKI MIGRANTKI oraz mojego poradnika „Pierwsze kroki w Niemczech”.
Cztery złote zasady: jak uniknąć problemów w Niemczech
Każde lekarz Ci powie, że lepiej zapobiegać niż leczyć. I z emigracją jest tak samo. Lepiej czegoś nie zrobić i nie wejść w gów**, niż później próbować to odkręcić. Tym bardziej że może się to wiązać z poważnymi konsekwencjami finansowymi.
Po pierwsze: nauka języka niemieckiego
Jeśli zdecydowałeś się żyć w Niemczech i zostać tutaj na dłużej to ucz się języka, to zacznij jak najszybciej, bo i tak Cię to nie minie. Wiem, że niemiecki wydaje się trudny. Wiem, że nie masz talentu do języków. U mnie jest tak samo — też mi się nie chce, jest ciężko i nie mam do tego smykałki. Jednak uczę się i sukcesywnie pnę w górę. Ty też możesz! Trzymam za Ciebie kciuki!
Nie chcę Cię straszyć, ale uważaj na umowy, które podpisujesz (tym bardziej, jeżeli nie znasz języka). Uważajna ludzi, którym powierzasz swoje sprawy — szukanie mieszkania, pracy, załatwianie spraw w urzędach. Weź pod uwagę prawo, które obowiązuje w Niemczech. Pamiętaj, że na każdym kroku możesz poprosić o poradę, ponieważ są miejsca, które udostępniają darmową pomoc dla Polaków w Niemczech.
Nie mam nic przeciwko szukaniu wiedzy w Internecie (sama piszę bloga o charakterze poradnikowym), jednak pytanie na forach o pomoc w skomplikowanych sprawach prawnych lub urzędowych to nie jest dobry pomysł! Wiadomo, że zawsze warto zapytać, bo może ktoś był w podobnej sytuacji albo podpowie Ci, gdzie masz się udać, ale nie pozwól, aby to było jedyne źródło informacji! Pamiętaj, że w Internecie również możesz trafić na oszustów, którzy prawo, księgowość czy psychologię skończyli jedynie w swoich snach.Lepiej pytać i zbierać informację w rzetelnych źródłach! Zaraz podam Ci kilka miejsc, gdzie dostępna jest darmowa pomoc dla Polaków w Niemczech.
Warto zapoznać się z ogólnymi zasadami życia w Niemczech. Ta wiedza leży na ulicy, a dokładniej w Internecie i wystarczy tylko po nią sięgnąć! Możesz pobrać i zapoznać się z darmowymi broszurkami, które podlinkuję Ci poniżej do konkretnych tematów.
Darmowa pomoc dla Polaków w Niemczech w języku polskim
W doradztwach migracyjnych oraz innych instytucjach i stowarzyszeniach migracyjnych można otrzymać DARMOWĄ pomoc W JĘZYKU POLSKIM! Można się tam skonsultować w sprawach urzędowych, w sprawach dotyczących kursów językowych oraz w wielu problemach w codziennym życiu na emigracji.
Cześć! Tutaj Martyna – autorka tego bloga oraz podcastu KRONIKI MIGRANTKI. Z zawodu jestem dziennikarką i socjolożką. Dlatego proszę Cię, nie pisz do mnie z zapytaniami o porady prawneczy podatkowe oraz nie wysyłaj mi kopii swoich dokumentów! Osobiście nie prowadzę żadnego doradztwa! Jeżeli potrzebujesz pomocy specjalisty, to odsyłam Cię do ekspertek z odcinków mojego podcastu lub do bezpłatnych doradztw migracyjnych działających na terenie Niemiec wymienionych w tym artykule.
Darmowa pomoc związana z prawem pracy
Jeśli jesteś w konflikcie ze swoim pracodawcą: nie otrzymałaś wynagrodzenia, za okres Twojej choroby nie zostały Ci wypłacone godziny pracy lub zostałaś zwolniona w ciąży, pamiętaj, że możesz dochodzić swoich praw i są miejsca, które Ci w tym pomogą.
Darmowe materiały dotyczące niemieckiego prawa pracy
Telefoniczne uzgodnienie terminu porady: 030 615 17 17
Darmowa pomoc w uznaniu polskich kwalifikacji zawodowych
Mimo że jesteśmy w Unii Europejskiej, to po przyjeździe do Niemiec niektórzy muszą uznać swoje kwalifikacje, aby pracować w wyuczonym zawodzie. Wcale mnie nie zdziwi, gdy stwierdzisz, że procedura uznania polskich dyplomów w Niemczech to po prostu czarna magia. Dlatego z pomocą nadciągają instytucje, które przeprowadzą Cię przez ten procez od początku do końca.
Darmowe materiały dotyczące uznania polskich kwalifikacji w Niemczech
Telefoniczne uzgodnienie terminu porady: 030 615 17 17
Darmowa pomoc związana z prawem socjalnym
Jeżeli potrzebujesz wsparcia związanego ze świadczeniami socjalnymi w Niemczech, dotyczących zasiłków oraz inwalidztwa, emerytur, rent, ubezpieczeń, skorzystaj z darmowej pomocy poniżej wymienionych poradni.
Telefoniczne uzgodnienie terminu porady: 030 615 17 17
Darmowa pomoc dla Polaków w Niemczech w sprawach rodzinnych
Ułożenie nowego życia na emigracji to również wiele spraw związanych z życiem rodzinnym. Możesz potrzebować wsparcia w zakresie funkcjonowania rodziny w niemieckim systemie, ale również w rozwiązaniu sytuacji kryzysowych w związku. Jeżeli potrzebujesz pomocy w tym zakresie, skorzystaj z darmowej pomocy w niżej wymienionych miejscach.
Fachstelle für Integration & Migration Pankow Fröbelstraße 17, 10405 Berlin Welcome Center Pankow im Bezirkamt Prenzlauer Berg Haus 6, 3. Etage, R. 333-334 Telefon: 030 90295 -5927/ -5928 E-Mail: mbe.pankow@awoberlin.de
Ambasada Rzeczypospolitej Polskiejto oczywiście najważniejsze źródło pomocy dla emigrantów, ale w sprawach poważnej rangi. Tam otrzymasz pomoc, gdy zgubisz dokumenty osobiste, znajdziesz informacje dotyczące przekraczania granic — co można przewozić a co nie, jak wyglądają prawa przewozu dzieci przez jednego z rodziców itd. Ambasada pomaga także w sytuacjach kryzysowych — np. gdy zostanie się bez grosza przy duszy to może zapewnić powrót do Polski oraz pomoc prawną w przypadku aresztowań. Ambasada to miejsce, gdzie dokonuje się różnorakich spraw biurokratycznych — uznanie ojcostwa, małżeństwa, sprawy spadkowe czy przewóz zwłok na terytorium polski. Na stronie Ambasady można znaleźć wiele porad i informacji dotyczących prawa pracy czy ogólnie zasad życia w Niemczech.
Podsumowanie: darmowa pomoc dla Polaków w Niemczech
Pamiętajcie, że wszystkie wymienione wyżej miejsca i wiele innych powstało po to, by nieść darmową pomoc dla Polaków w Niemczech. Pomoc wszelkiego rodzaju — prawną, psychologiczną, językową czy urzędową. Są to miejsca, które są opłacane z projektów rządowych działających na rzecz integracji imigrantów w Niemczech. Jeżeli nie będziemy z nich korzystać, to takie instytucje stracą rację bytu. Takie doradztwa mają swoje budżety, a jeżeli nie wykażemy nimi zainteresowania, to stracą one swoje dofinansowanie. Tak samo inne projekty polskich stowarzyszeń. Doceniajmy to, że ktoś chce coś dla nas robić i działa na rzecz Polonii w Niemczech i korzystajmy z tego!
Pamiętaj, że w tych miejscach nikt nie robi Ci łaski i możesz wymagać rzetelnej pomocy! Każdy chętnie Ci pomoże, bo dzięki temu, że Ty potrzebujesz pomocy, takie miejsca mogą istnieć, a ludzie mają pracę. Także proszę Cię — nie płać paniom z internetu, które ogłaszają się jako specjalistki od spraw urzędowych! Zgłoś się do miejsc, które oferują fachową pomoc ZA DARMO i istnieją właśnie po to, by Ci pomóc.
Cześć! Tutaj Martyna – autorka tego bloga oraz podcastu KRONIKI MIGRANTKI. Z zawodu jestem dziennikarką i socjolożką. Dlatego proszę Cię, nie pisz do mnie z zapytaniami o porady prawneczy podatkowe oraz nie wysyłaj mi kopii swoich dokumentów! Osobiście nie prowadzę żadnego doradztwa! Jeżeli potrzebujesz pomocy specjalisty, to odsyłam Cię do ekspertek z odcinków mojego podcastu lub do bezpłatnych doradztw migracyjnych działających na terenie Niemiec wymienionych w tym artykule.
Coraz bliżej święta! Coraz bliżej święta! Zatem trzeba przygotować się na szereg niewygodnych pytań podczas rodzinnych spotkań. Pojawi się z pewnością pytanie o dzieci, o “ułożenie sobie życia” (to na pewno od mojej mamy) oraz kilka o powrót do Polski i emigrację. Mam apel do rodzin, które w swoich szeregach mają osoby na emigracji: o to nie pytaj przy świątecznym stole!
TOKIEDY WRÓCISZ DO POLSKI?
Nie na każdym etapie emigracji migrant_tka odpowie z całą pewnością: “Nie chcę i nie planuję” lub “Nie mam takiej potrzeby!”. Są takie okresy życia w innym kraju, że to pytanie będzie niczym nóż w migracyjnym sercu! Czasami może Ci się wydawać, że doskonale znasz przyczyny wyjazdu z kraju bliskiej osoby, ale nigdy nie wiesz, co jest schowane pod tymi oficjalnymi pobudkami.
Poza tym może cel był szczytny, ale rozłąka z krajem i rodziną bardzo boli? Może kobieta wyjechała do swojego męża, bo nie chcieli żyć na odległość, ale teraz jest jej chooooolernie ciężko? Może ktoś chce zawalczyć o lepsze warunki pracy, ale ciągły stres, stan szoku kulturowego i bariera komunikacyjna sprawiły, że nie potrafi się odnaleźć i od tygodni walczy o to, by podnieść się z łóżka?
Emigracja może być również ucieczką. Od toksycznych relacji w rodzinie, prześladowania w miejscu pracy, prześladowań ze względu na orientację seksualną lub szansą na lepszą opiekę zdrowotną dla dziecka.
W tym roku napisała do mnie jedna dziewczyna na Instagramie z prośbą o pomoc, bo wyjechała do męża z małą córeczką. Po przyjeździe nie radziła sobie kompletnie z kryzysem migracyjnym, z samotnością i tęsknotą za rodziną. Już w październiku obawiała się świąt bożonarodzeniowych i tego, jak to wszystko zniesie. Takie pytanie całkowicie by ją rozłożyło!
Mimo, że tego nie pochwalam i ja osobiście szukałabym tysiąca innych rozwiązań, to doskonale wiem, że nie emigracji żyje bardzo dużo osób, które tego po prostu nie chcą! Jedynie czują, że muszą albo dopiero zaczynają swoją przygodę z emigracją i jest im najzwyczajniej w świecie strasznie ciężko! Dlatego o to nie pytaj przy świątecznym, bo komuś możesz zrobić wielką przykrość!
LEPIEJ ZAPYTAJ:
“Co podoba Ci się w nowym kraju?”
“Jakie dostrzegasz różnice z Polską?”
Wtedy skłonisz bliską osobę do zastanowienia się, co jest fajnego w jej nowym migracyjnym życiu. Może dzięki temu uświadomi sobie, że wcale nie jest tak źle i że warto było zaryzykować. Przy okazji porozmawiacie o różnicach kulturowych, o życiu w danym kraju i może wtedy, jak będzie miała ochotę się otworzyć opowie Ci również o swoich trudnościach. Wysłuchaj i nie mów proszę: “To wróć do Polski.“.
PRZYKŁADOWA ODPOWIEDŹ:
“Ciociu, na ten moment nie planuję powrotu do Polski. Dlaczego pytasz?”
“Wujku, dlaczego jest to dla Ciebie takie ważne, że o to pytasz?”
“Dziadku, od lat słyszę jak narzekasz na swój kraj. Kiedy wyjedziesz z Polski?”
JAK MOŻESZ SŁUCHAĆ TEGO NIEMIECKIEGO?
Wiele osób w pierwszych latach swojej emigracji intensywnie uczy się języka obcego. Jednym przychodzi to łatwiej, dla innych jest to nauka dyscypliny i pasmo wypracowania nowych nawyków. Znajomość języka obcego na emigracji jest bardzo istotna z perspektywy dobrego samopoczucia i zadowolenia z życia za granicą. Dlatego tak ważne jest wspierać swoich bliskich w nauce języka, dopingować im i motywować, by tej nauki nie porzucili!
Pytanie “Jak możesz słuchać tego niemieckiego?” po pierwsze utrwala krzywdzące stereotypy o języku niemieckim. Po drugie sugeruje, że język niemieckim jest językiem “gorszym” do nauki. A po trzecie sprawia, że dana osoba może poczuć się zawstydzona tym, że się go uczy, a może nawet i używa. Dlatego proszę Cię: o to nie pytaj przy świątecznym stole emigrantki_tów!
LEPIEJ POWIEDZ I ZAPYTAJ:
“Świetnie, że uczysz się nowego języka! To z pewnością bardzo Cię rozwinie! Co podoba Ci się najbardziej w niemieckim?”
“Potrzebujesz jakieś pomocy? Może chcesz wziąć sobie słowniki polsko-niemieckie z domu, bo tak nikt z nich nie korzysta?”
Takimi pytaniami dasz znać, że wspierasz tę osobę. Dajesz jej znać, że to co robi jest wartościowe i fajne oraz że chcesz jej pomóc! To bardzo ważne!
PRZYKŁADOWA ODPOWIEDŹ:
“Babciu, niemiecki wcale nie jest takim brzydkim językiem jak przyjęło się sądzić w Polsce.”
“Wujek mogę i powiem więcej: słucham jak najwięcej, bo się go uczę.”
“Ciocia, bez problemu mogę. To kwestia przyzwyczajenia.”
DUŻO MASZ JUŻ ODŁOŻONE TEGO EURO?
Tego pytania nie lubię najbardziej! I wcale nie chodzi o to, że rozmawianie o pieniądzach jest tematem tabu. To pytanie wywiera presją na emigrancie_ntce, że mieszkanie za granicą musi równać się z oszczędzaniem. Dodatkowo zakłada, że ma bardzo dobre zarobki i może sobie pozwolić na odkładanie. Wierz mi lub nie, wiele osób mieszkających w Niemczech pracuje fizycznie od rana do nocy, by zarobić magiczne EURO. Gdyby te same osoby poświęciły czas na naukę języka i rozwój swojej kariery, mogłyby być za dwa lata w zupełnie innym miejscu. Ale jest tak duża presja zarobku i powszechność emigracji ekonomicznej, bo przecież zagranica, bo przecież euro, bo przecież trzeba odkładać, że niektórzy pracują całymi dniami i faktycznie odkładają pieniądze wegetując, zamiast żyć.
Po drugie to pytanie zawiera tezę, że ktoś ma odłożone jakieś pieniądze. UWAGA UWAGA: na emigracji również można mieć problemy finansowe lub po prostu wiele wydatków wszelkiego typu. A może ktoś wyjechał dorobić za granicą, dlatego że ma bardzo dużo długów?! Może pomaga swoim rodzicom w Polsce i większość pieniędzy przeznacza na takie wsparcie? Pamiętaj! Nigdy nie znasz głębokiej przyczyny czyjejś emigracji!
Po trzecie może ktoś zamiast odkładać do skarpety woli zjeść dobry obiad, wyjechać częściej niż raz w roku na wakacje lub realizować swoje hobby. Takim pytaniem wywierasz presję i stawiasz bliską osobę w niekomfortowej sytuacji.
Ja na początku mojej przygody z emigracją od rana do godziny 13 chodziłam na kurs językowy, a po południami do godziny 22 pracowałam i tak całe tygodnie. I nie, nie było mnie stać na urlop, bo dużo płaciłam za szkołę językową i musiałam ograniczać godziny pracy, żeby mieć czas na naukę!
LEPIEJ POWIEDZ I ZAPYTAJ:
“Wiem, jak to jest zaczynać od nowa. Jeżeli potrzebujesz pomocy finansowej, to daj znać. Pomogę jak tylko będę mógł!”
“Potrzebujesz jakiś rzeczy na start w nowym mieszkaniu? Wiem, że niemieckie mieszkania są przy wynajmie całkiem puste!”.
Takimi pytaniami pokażesz, że rozumiesz, że początki są trudne i wiążą się z masą wydatków! A jeżeli sprawy ekonomiczne danego kraju bardzo Cię interesują, to zapytaj:
“Jak oceniasz stosunek dochodów do kosztów życia w Niemczech? Dużo się mówi o wysokich zarobkach, ale jak to się ma do kosztów?”.
PRZYKŁADOWA ODPOWIEDŹ:
“Wujku, nie chcę z Tobą rozmawiać o mojej sytuacji finansowej. Możemy porozmawiać o Twojej, jeżeli jest to dla Ciebie ważne i chcesz się tym podzielić.”
“Ciociu, obecnie inwestuję w siebie i naukę języka niemieckiego.”
“Dziadku, dlaczego pytasz? Potrzebujesz pomocy finansowej?”
Kolejne moje ulubione! To przecież oczywiste, że pracuję za granicą i odkładam pieniądze, żeby wybudować w Polsce dom! Nie ma w tym nic złego, jeżeli ktoś tak właśnie robi, ale nie wszyscy muszą mieć taki cel. Nie wszyscy muszą planować powrót do kraju i życie w Polsce w tym nowym, pięknym domu. Co więcej znam kilka osób, które taki dom z emigracyjnych pieniędzy wybudowali i obecnie stoi pusty w Polsce, bo oni nadal zagranicą… Poza tym może ktoś wcale nie chce mieć domu?! W Polsce bardzo popularne jest to, żeby mieć własne domy lub mieszkania, w innych krajach niekoniecznie.
LEPIEJ POWIEDZ I ZAPYTAJ:
“Jakie masz marzenia?”
“Jakie masz plany na przyszłość?”
To pytania otwarte, jeżeli bliska osoba będzie marzyła o budowie domu, to z chęcią Ci o tym opowie.
PRZYKŁADOWA ODPOWIEDŹ:
“Mamo, nie planuję obecnie takiej inwestycji.”
“Ciociu, budowa domu nie jest moim celem.”
“Babciu, na ten moment nie wiem, gdzie będę chciała mieszkać, więc nie chcę budować domu w Polsce.”
KIEDY UŁOŻYSZ SOBIE ŻYCIE?
Pytanie, które słyszę baaaardzo często. Mimo tego, że od lat mieszkam w Berlinie, mam stałą pracę oraz działalność gospodarczą. Poza tym żyję od lat w związku partnerskim i bardzo dobrze nam się układa. No, ale kiedy w końcu ułożę sobie to życie!? Nie mam dzieci, nie buduję domu, ani nawet nie mam pod ten dom działki, a dodatkowo mieszkam na emigracji, czyli nie jestem “u siebie”. Moje życie widocznie można spisać na straty, nie ma dla mnie ratunku.
To pytanie sugeruje, że życie w innym kraju to dopiero przystanek do magicznego “ułożenia sobie życia”. Sugeruje, że nie można czuć się tutaj spełnionym, że nie można mieć dobrego i fajnego życia. Dopiero trzeba je sobie UŁOŻYĆ. Polecam w tym temacie wspaniały wywiad z psycholożką Katarzyną Miller “W MOIM STYLU” Magdy Mołek.
LEPIEJ POWIEDZ:
“Jestem bardzo odważna, że wyjechałaś ze swojego kraju i zaczynasz wszystko od nowa! Gratuluję Ci!”
“Wspaniale, że walczysz o swoje marzenia i układasz sobie życie w innym kraju! Jestem z Ciebie dumny!”
Takimi odpowiedziami dasz znać, że wspierasz tę osobę i dodasz jej otuchy. Uwierz mi, na pewno ma dużo zmartwień na głowie, zresztą tak jak każdy!
PRZYKŁADOWA ODPOWIEDŹ:
“Mamo, pytasz o konkretną datę? Jeszcze jej nie ustaliłam.”
“Tato, o co konkretnie pytasz, bo nie końca rozumiem? Uważam, że moje życie jest jak najbardziej ułożone. Mylę się?”
CZEMU NARZEKASZ, PRZECIEŻ I TAK LEPIEJ ZARABIASZ?
Nie odbieraj nam prawa do narzekania! Serio, nic nie możemy powiedzieć, bo przecież zarabiamy więcej niż ludzie w Polsce? Mamy takie same problemy jak i Ty i niech nikt nie odbiera nam prawa, by się nimi dzielić. Gdzieś kiedyś przeczytałam, że z emigracją jest jak ze zmarłymi: można o niej mówić albo dobrze albo wcale. A ja nie chcę, żeby tak było! Przez to ludzie, którzy są na emigracji bardzo nieszczęśliwi, nadal tutaj tkwią! Boją się przyznać do “porażki”, do tego, że coś poszło nie tak albo do tego, że po prostu inaczej to sobie wyobrażali i im się to w ogóle nie podoba!
LEPIEJ POWIEDZ I ZAPYTAJ:
W tym przypadku lepiej nic nie mów.
PRZYKŁADOWA ODPOWIEDŹ:
“Tato, w tym momencie nie rozmawiamy o pieniądzach, więc nie rozumiem Twojego pytania. Możesz wyjaśnić, co masz na myśli?”
“Ciociu, nie tylko zarobki są w życiu ważne. Na komfort życia wpływa wiele czynników. Mam prawo odczuwać niezadowolenie i inne emocje, mimo że mieszkam na emigracji. Uważasz inaczej?”
DUŻO MASZ TAM TYCH CIAPAKÓW?
Będzie Ci miło, gdy ktoś powie o Tobie per “Polaczek”? Przypuszczam, że nie bardzo. Słowo “ciapaty” to polskie, rasistowskie określenie pewnej grupy etnicznej. Jakiej? Nie do końca wiadomo! W Niemczech mówi się tak obraźliwie o osobach tureckiego pochodzenia, w Wielkiej Brytanii bardziej o Hindusach lub Pakistańczykach. Słowo “ciapaty” określa osoby ciemnoskóre, czyli z nie-białym, nie-żółtym i nie-czarnym kolorem skóry. Określenie “ciapaty” jest rasistowskie i obraźliwe oraz prowadzi do dyskryminacji. Nie używaj go!
LEPIEJ POWIEDZ I ZAPYTAJ:
Jeżeli ciekawi Cię zróżnicowanie kulturowe jakiegoś kraju, to zapytaj:
“Czy Niemcy to społeczeństwo wielokulturowe? Jak się w nim odnajdujesz?”
“Jakich mniejszości narodowych jest u was najwięcej? Jak dużo jest osób polskiego pochodzenia?”
PRZYKŁADOWA ODPOWIEDŹ:
“Wujek, kogo masz na myśli, mówiąc w ten sposób?”
“Dziadku, nie wiem co i kogo dokładnie masz na myśli. Możesz doprecyzować?”
Ja z całą upartością nie odpowiadam na takie pytania, dopóki nie usłyszę innego słowa niż “ciapak”. A jeśli ktoś na siłę, mówi, że no tych ciapaków Turków, czy coś w tym stylu. To odpowiadam, że nie znam żadnej grupy etnicznej “ciapacy” i nigdy w Niemczech takich nie widziałam i pytam, czy może są tacy w Polsce i ewentualnie gdzie. Jeżeli usłyszysz jednak odpowiedź, że chodzi o Turków. To powiedz:
Turcy to największa grupa migracyjna w Niemczech. Zaraz po niej, jesteśmy my Polacy.
Możesz wtedy więcej opowiedzieć o mniejszości tureckiej w Niemczech. Więcej ciekawostek o różnych grupach migracyjnych przeczytaszw książce “Deutsche nasz” Ewy Wanat.
NIE BOISZ SIĘ IMIGRANTÓW?
W takim pytaniu chodzi oczywiście o uchodźców, a nie imigrantów, bo imigrantami są wszyscy Polacy w Niemczech. Liczba uchodźców z roku na rok rośnie i my jako kraje europejskie musimy się na to przygotować. Niebawem czeka nas fala migracji klimatycznych, podczas których ludzie z wielu krajów będą uciekać przed głodem, upałami, brakiem wody i po to, by po prostu przeżyć. Wtedy postawienie kolejnego muru na granicy, nic nie da. Nastawienie do uchodźców pełne lęków i przekonań z pewnością nie pomoże Ci odnaleźć się w takim świecie. Uchodźca to taki sam człowiek jak i Ty. Zacznij oswajać się z tym tematem. Może Cię w tym wesprzeć mój post na Instagramie o historii uchodźstwa i migracji Polaków.
Pytaniem o lęk przed uchodźcami możesz wzbudzić ewentualny strach osoby Ci bliskiej i sprawić, że będzie miała jakieś uprzedzenia. Wówczas spotykając na swojej drodze uchodźcę może czuć się niekomfortowo i odczuwać lęk. Będzie jej o wiele łatwiej, gdy do każdego człowieka będzie podchodziła z czystą kartą, bez stereotypów i negatywnych przekonań.
Wtedy możecie wspólnie porozmawiać o sytuacji i imigrantów i uchodźców w danym kraju. Możesz powiedzieć o swoich obawach i zapytać, czy Twój bliski coś takiego zaobserwował i co o tym myśli. Pamiętaj, pytania, które zawierają tezę nie powinny nigdy paść!
PRZYKŁADOWA ODPOWIEDŹ:
“Babciu, wiesz, że ja w Niemczech również jestem imigrantką?”
“Ciociu, a dlaczego miałabym się bać imigrantów? Sama jestem imigrantką!”
Teraz pamiętaj, o to nie pytaj przy świątecznym stole!
Mam nadzieję, że weźmiesz sobie do serca to, co tutaj widzisz. Niektóre pytania mogą naprawdę zranić wrażliwe migracyjne serce. Pamiętaj, że emigracja to nie tylko lepszy zarobek, ale również samotność, tęsknota za krajem i rodziną oraz wiele różnych wyrzeczeń.
Święta i inne rodzinne wydarzenia są dla emigrantów_tek często bardzo nostalgicznymi momentami. Takie spotkania otwierają w nas bardzo dużo kawałków i budzą wiele wątpliwości i zepchniętych w niepamięć tęsknot.
Bądź wrażliwa_y na moje ukochane migrantki i migrantów!
Zapraszam Cię na dwunasty odcinek mojego migracyjnego podcastu. Ten odcinek jest wyjątkowy, dlatego że pytania tym razem zadajecie Wy – moi czytelnicy i czytelniczki, a ja na nie odpowiadam.
Czy Twoja rodzina i Twoi rodzice wspierają Cię w działaniach w sieci? Jak na to reagują?
Jak Twoi rodzice zareagowali na wyjazd za granicę?
Dlaczego wyjechałaś z Polski? Czy tego żałujesz? Zrobiłabyś to jeszcze raz?
Jak często jeździsz do Polski? Chcesz kiedyś wrócić?
Czy masz wsparcie swoi znajomych?
Jak zacząć poznawać ludzi na emigracji?
Jak poznawać ludzi, gdy jest się po 40-stce?
Jaka jest niemiecka mentalność?
Jak żyje się w tak multikulturowym mieście jak Berlin? Jak żyje się w dużym mieście w Niemczech?
Skąd bierzesz siłę do działania?
Jeżeli podobał Ci się ten odcinek, to podziel się nim ze swoimi znajomymi. Pamiętaj, że w sieci znajdziesz mnie pod pseudonimem Migrantka, gdzie chętnie odpowiadam na wiele pytań i wątpliwości. Nie jestem żadną ekspertką, jestem dziewczyną, która przyjechała za granicę tak jak Ty i sama próbowała ogarnąć nową rzeczywistość. Nie mówię o rzeczach, na których się nie znam, ale zawsze skieruje Cię w odpowiednie, sprawdzone miejsce, gdzie znajdziesz pomoc. Będzie mi również bardzo miło, jeżeli zasubskrybujesz mój podcast w swojej aplikacji podcastowej oraz jeżeli zostawisz po sobie komentarz i ocenę podcastu.
Dziękuję Ci serdecznie za wysłuchanie tego odcinka i do usłyszenia następnym razem!
Często mówię tutaj o trudnościach i problemach na emigracji. Można się zastanawiać: Po co mi to wszystko i czy nie lepiej po prostu wrócić do kraju?! Dlatego dzisiaj opowiem Ci, o tym, czego nauczyła mnie emigracja i co dzięki niej zyskałam. Zapraszam do słuchania, znalazłam dla Ciebie aż 10 punktów, które zamierzam wyróżnić. Daj koniecznie znać, jak to wygląda u Ciebie.
Na pierwszym miejscu stawiam pewność siebie. Teraz wiem, ile jestem warta! Ale pewnie zapytasz: Dlaczego akurat tego nauczyła mnie emigracja? To tutaj zaczęłam o siebie walczyć! Gdy jesteś w obcym kraju, w którym nie masz nikogo bliskiego i wszystko zaczynasz od nowa, to jeżeli Ty sama nie wywalczysz sobie pewnych spraw, to nikt za Ciebie tego nie zrobi!
Emigracja nauczyła mnie również asertywności! Jeżeli tutaj na początku nie postawi się wyraźnych granic, to ludzie będą to wykorzystywać. I wcale nie mam do nikogo pretensji. Jestem wychowanką Pani Swojego Czasu i od niej wiem, że asertywność to sztuka odmowy, bez pretensji do świata, że czegoś ode mnie chce. Oczywiście, że idealnie by było, gdyby nikt nie chciał ugrać sobie czegoś na tym, że jesteś słabsza w tym momencie swojego życia. To od nas jednak zależy, czy potrafimy na to odpowiednio zareagować. Ufam swojej intuicji i mam wielkie zaufanie do siebie!
Kiedyś usłyszałam zdanie, że pewność siebie to ufność, jaką pokładamy w samych sobie. Ufam, że dam radę. Mam w sobie oparcie! Wiem, że gdy stracę pracę, to dam radę, gdy stracę mieszkanie też! Może to brzmieć przykro, ale wiem, że sobie najbardziej mogę ufać i na sobie polegać. To nie znaczy oczywiście, że nie mam oparcia w bliskich. Mam, oczywiście, że mam. Ale pewność siebie daje mi oparcie.
2. Wiara we własne możliwości
Zawsze, gdy mam w życiu trudny moment, to powtarzam sobie, jak mantrę: Martyna dałaś radę w zupełnie obcym ci kraju, bez znajomości języka i bez żadnych relacji tutaj na miejscu. Emigracja nauczyła mnie wiary we własne możliwości, w to, że poradzę sobie w każdej sytuacji, że zawsze jest jakieś wyjście. I że właśnie ja to wyjście znajdę!
Życie nie jest usłane różami i miałam w Niemczech różne momenty – od rozpaczy do wielkich wzlotów. Zrozumiałam, że zawsze sobie poradzę! Są ludzie, którzy mimo tego, że mogłoby się wydawać, że mają wszystko – fundusze, znajomości, lepszy od nas start i tak upadają, a są i tacy, którzy od zera budują pomniki. W pracy udowodniłam swojemu przełożonemu, że mimo że znam język może i trochę gorzej od moich niemieckojęzycznych koleżanek, to potrafię zrobić najlepsze wyniki w swoim dziale. Udowodniłam samej sobie, że jestem zaradna i obrotna oraz że mogę na siebie liczyć.
3. Tolerancja i otwartość na ludzi
W Niemczech poznałam wiele osób z całego świata – ludzi różnych kultur, wyznań czy przekonań! Podczas kursu integracyjnego, który robiłam poznałam ludzi ze wszystkich kontynentów. Mam koleżanki z Japonii, Meksyku, Ukrainy, Afganistanu, Syrii, Boliwii i wielu innych państw z całego świata. Tylu rzeczy, o których się od nich dowiedziałam, nie przeczytałabym w żadnej książce.
W Niemczech jest taka mieszanka kulturowa, że nie ma innego wyjścia, jak otworzyć się na świat i ludzi. Myślę, że w Polsce nie miałabym okazji poznać tak wielu nowych dla mnie stylów życia. Boimy się tego co obce, tego co nieznane, ale w Niemczech poznałam już tak wiele historii różnych społeczności, że toleruję każdy styl życia.
Tolerancja to dla mnie akceptacja każdego sposobu na życie i nie wartościowanie go.
Tolerancja to dla mnie akceptacja każdego sposobu na życie i nie wartościowanie go. Może dla mnie niektóre zachowania są niezrozumiałe i pewnie nigdy nie pojmę pewnych obyczajów, ale akceptuję, że tak jest. Polskie zwyczaje również są niepojęte dla innych!
Emigracja nauczyła mnie pokory i pokazała, że muszę być cierpliwa, by coś osiągnąć. Zawsze byłam osobą, która chce mieć wyniki tu i teraz, dlatego często prokrastynuję. Do tej pory, w niektórych dziedzinach życia chcę mieć za dużo naraz. Ogarnianie się na emigracji uświadomiło mi, że tak się nie da. Do pewnych spraw trzeba podejść strategicznie, trzeba poczekać na efekt, trzeba być wytrwałym, by osiągnąć cel.
Gdy z wielką dumą po zakończeniu trzymiesięcznych praktyk szłam na rozmowę z szefem, zapewniana, że dostanę umowę o pracę, a dostałam jedynie propozycję przedłużenia praktyk, stanęła mi w gardle wielka gula, bo wiedziałam, że dałam z siebie wszystko! Byłam wściekła! Chciałam rzucić w kąt tę jego łaskawą propozycję, ale musiałam przyjąć to na klatę, zagryźć zęby i podjąć decyzję, czy zostaję, czy idę dalej. Po roku w pracy, podczas którego pokazałam na co mnie stać – zrobiłam najlepsze wyniki w całym zespole, okazało się, że moje niedociągnięcia językowe nie mają wpływu na efekty mojej pracy – liczyłam na umowę fair i docenienie tego, co zrobiłam. Znowu spotkało mnie kolejne nieporozumienie – oferta w moim mniemaniu niesprawiedliwa. Tym razem jednak wiedziałam, że muszę walczyć i suma summarum wyszarpałam sobie dobre warunki w firmie, ale było to okupione wielkim stresem!
Myślałam, że gdy skończę kursy językowe, to wszystko będzie dla mnie łatwiejsze! Po zakończonym kursie B1 czasami nadal nie rozumiałam prostych zdań na ulicy. Do tej pory, mimo że mój język jest na poziomie C1, nie umiem ubrać swoich myśli w słowa. To frustrujące! Ale wiem, że wszystko przyjdzie z czasem i że nie mogę osiąść na laurach, muszę iść dalej, bo to nie jest tak, że praca jest już zrobiona.
5. Determinacja w dążeniu do celu
Emigracja nauczyła mnie wytrwałości! Wiesz ile razy było na maksa trudno?! Gdy chodziłam na kurs integracyjny od 8:00 do 13:00, od poniedziałku do piątku, a potem jechałam prosto do pracy, z której wracałam czasami po 22. Pracowałam do soboty, czasami również w niedziele, ale byłam zdana tylko na siebie. Wiedziałam, że muszę zarobić na naukę i na życie. Codziennie wstawałam rano już zmęczona, jechałam do szkoły dawałam z siebie 120%, później pracowałam. Szkoła była moim priorytetem i tylko czekałam aż ją skończę. To był mój cel! Na mojej drodze nie było odwrotu, nie było odpuszczania. Wiedziałam, że muszę działać dalej, jeżeli chcę coś osiągnąć i to robiłam, po prostu. Nie zastanawiałam się, czy mi się chce.
Tak samo, jak z językiem, było z szukaniem w Niemczech mieszkania. A ten, kto tutaj żyje, doskonale wie, że jest to prawdziwy koszmar. Dzięki temu teraz jestem bardzo wdzięczna za to, co mam. Wiem, że nie chcę pracować całymi dniami, nawet gdyby dało mi to fortunę.
6. Akceptacja swojego ciała
Emigracja nauczyła mnie ciałopozytywności. To w Niemczech pierwszy raz zobaczyłam, że można nie mieć w sobie wstydu własnego ciała. Zobaczyłam ludzi, którzy swobodnie przebierają się w szatni na basen, rozmawiają pod prysznicem i idą razem do sauny, śmiejąc się. Całkiem nago! Nie wstydzą się nagości, wręcz przeciwnie — jest to coś zwyczajnego. To tutaj wyleczyłam się z presji bycia doskonałą.
U mnie w domu co prawda nie było wstydu i rodzice raczej na luzie podchodzili do tematu nagości, ale za to była presja wyglądu, bo na wsi ludzie zawsze obgadają. Moja mama jest nauczycielką na mojej rodzinnej wsi, więc każdy nasz krok był komentowany pod tym kątem. Córka nauczycielki, a…. nieuprasowana, a nieuczesana, a nienauczona, a jakaś tam. Trzeba było uważać na każdy krok, bo nawet, jak nie zjadłam obiadu na stołówce, to było doniesione mojej mamie.
Gdy idę na niemiecką plażę i widzę naturystów, którzy cieszą się nagością i swoim ciałem, w ramach niemieckiej FKK (skrót od niem. Freikörperkultur), i nie mają z tym żadnych problemów, to rozumiem, jakie to jest dziwne, gdy wstydzimy się siebie. I bardzo się cieszę, że się z tego tutaj wyleczyłam! Znam dziewczyny, które wstydzą się być na plaży w bikini i wiele takich, które ukrywają jakieś niedoskonałości ciała, mimo tego, że jest to na maksa niewygodne. A na pytanie, dlaczego to robią, zgodnie odpowiadają, bo inni się gapią. Przez to, że sami wywieramy na sobie presję, że trzeba wyglądać w określony sposób i “dbać” o siebie, również tylko w jeden słuszny sposób, to potem stajemy się niewolnikami swoich przekonań.
Sami się nie pokazujemy, a tych, którzy się nie wstydzą, zamiast naśladować, zabijamy wzrokiem. Jak Wy podchodzicie do niemieckiej ciałopozytywności i kultury wolnego ciała? Nagość zauważalna na niemieckich plażach stała się dla Was czymś normalnym czy nadal krępuje?
7. Nowe spojrzenie na życie
Na emigracji zrozumiałam, że można żyć inaczej. Pojęłam, to co podświadomie wiedziałam, ale dopóki tego nie doświadczyłam, nie było mi znane. Ten punkt bardzo wiąże się z punktem o tolerancji i otwartości. Zobaczyłam, że ludzie w Niemczech żyją inaczej niż my w Polsce, mają inne podejście do wielu spraw, zobaczyłam, że można swobodnie żyć bez religii i innych ograniczeń. To wszystko dało mi wiarę w to, że mój pomysł na siebie ma sens. Że nie muszę spełniać oczekiwań rodziców i rodziny i mogę żyć po swojemu.
Wcześniej byłam co prawda tego świadoma, ale trudno idzie się swoją drogę, gdy wszyscy dookoła płyną z prądem i ciągną cię za rękę. Tutaj zobaczyłam, że tyle, ile jest osób, tyle stylów i sposobów życie. I to jest super!
8. Język obcy
Teraz punkt oczywisty — dzięki emigracji znam język obcy. W Polsce raczej nigdy (nigdy nie mów nigdy!) nie poszłabym na żaden kurs językowy. Raz, że nigdy nie interesowałam się językami obcymi, a dwa, że nie było mnie stać na taki porządny kurs. Dzięki temu, że wyjechałam z Polski, znam język niemiecki i podjęłam walkę o język angielski. Nawet jeżeli kiedyś wrócę do Polski, to ze znajomością języka niemieckiego! To otworzy mi wiele możliwości na lepszą pracę na polskim rynku. Mówię oczywiście czysto hipotetycznie, bo powrotu do Polski nie planuję.
9. Przyznanie, że czegoś po prostu nie wiem
Kiedyś trudno było mi się przyznać do tego, że czegoś nie wiem. Wstydziłam się tego! Cały czas miałam kompleks dziewczyny ze wsi, która się nie zna, nie jest zbyt kompetentna, jest nieobeznana. Teraz wiem, że mam prawo, czegoś nie wiedzieć i mogę, o to dopytać. Gdy nie znam jakiegoś słówka, to po prostu zapytam. To normalne, że nie wiemy wszystkiego. Trochę mi to zajęło zanim to zrozumiałam. Jednak, gdy byłam w sytuacji, że czegoś nie rozumiałam, to po prostu – mogłam udawać debila, że niby wszystko wiem i nie dowiedzieć się, jak jest naprawdę albo przyznać się, że czegoś nie wiem i dopytać o to.
10. Ja
Emigracja nauczyła mnie siebie. Podczas tych trudnych i radosnych momentów w Niemczech zaprzyjaźniłam się z sobą, nauczyłam się szanować i akceptować swoje ciało, bardzo się rozwinęłam, oswoiłam ze swoim towarzystwem oraz zaczęłam ufać sobie i swojej intuicji. To dzięki temu, że tak wiele było na moich barkach, że musiałam stawić czoła tylu przeciwnością, zrozumiałam, że to ja jestem dla siebie najważniejsza.
Doskwiera Ci samotność na emigracji? Tęsknisz za rodziną i nie umiesz sobie z tym poradzić? Całkowicie straciłaś pewność siebie i wiarę we własne siły? Zdrowie psychiczne na emigracji to temat, nad którym od dawna chciałam się pochylić, ale nie chciałam podejmować się go sama. Dlatego do rozmowy zaprosiłam to psychoterapeutkę poznawczo-behawioralną, która sama doświadczyła blasków i cieni emigracji — Magdalenę Kopenhagen.
Na emigracji często musimy zdefiniować siebie i swoją tożsamość na nowo, nieraz używając innego języka w komunikacji „zatracamy” poczucie dotychczasowego JA. Dodatkowo dzielimy nasz świat na dwie rzeczywistości — polską i emigracyjną. Często problemy z tych dwóch światów się nie pokrywają i nie potrafimy się w tym odnaleźć. Konfrontujemy się z życiem w związku na odległość, rozpadaniem starych znajomości i stresogennym środowiskiem nowej rzeczywistości — nowa praca, język, mieszkanie i kraj.
Z odcinka „Jak dbać o zdrowie psychiczne na emigracji?” dowiesz się:
na jakie problemy psychiczne jesteśmy narażeni w kontekście emigracji,
o emigracji jako czynniku stresogennym — nowy kraj, język, praca i środowisko,
wpływie stresu na stan naszej psychiki,
jak radzić sobie z samotnością na emigracji i tęsknotą za rodziną,
jak dbać o relacje na odległość z przyjaciółmi i rodziną,
w jaki sposób budować nowe relacje na emigracji,
jak można zadbać o siebie już na etapie przeprowadzki.
Cześć! Jestem Martyna — autorka tego bloga i podcastu “Kroniki migrantki”. Z zawodu jestem socjolożką i dziennikarką, a z zamiłowania Migrantką. Jeżeli chcesz usłyszeć, że na emigracji wszystko jest piękne i kolorowe, to jesteś w złym miejscu. Swoim blogowaniem pokazuję życie w Niemczech bez ściemy. Więcej o mnie! –>
ZAPISZ SIĘ NA MÓJ NEWSLETTER ⮧
Migracyjny newsletter
Zapisz się na mój migracyjny newsletter i bądź na bieżąco!*
JESZCZE TYLKO CHWILA I BĘDZIESZ Z NAMI!
Teraz leć do swojej skrzynki i potwierdź subskrypcję!