Moje początki w Niemczech były pełne emocji i niepewności. Pamiętam, jak wysiadłam z autobusu „Sindbad” na dworcu Hackerbrücke w Monachium. Ten legendarny autobus, pełen innych Polaków, którzy również zdecydowali się na emigrację, stał się symbolem nowego rozdziału w moim życiu.
Zagubiona w nowym świecie
Początki w Niemczech były dla mnie jak wejście do zupełnie nowego świata. Każdy dzień przynosił wyzwania – od poruszania się po wielkim, obcym mieście, przez próbę „dogadania się” w języku, którego dopiero się uczyłam, aż po codzienne zakupy w sklepach, gdzie musiałam przyzwyczaić się do innej waluty. Wcześniej moje doświadczenia za granicą ograniczały się do kilku szkolnych wycieczek, na których nigdy nie byłam sama i nie musiałam podejmować ważnych decyzji. Teraz po raz pierwszy stanęłam na własnych nogach, w obcym kraju, na dłużej i całkowicie samodzielnie.
Wszystko to wywoływało we mnie mieszankę emocji – zagubienie i rozczarowanie stały się moimi codziennymi towarzyszami. Z jednej strony ekscytacja związana z nowym etapem życia, a z drugiej nieustanna obawa, czy sobie poradzę. Czułam się jak dziecko, które nagle trafiło do świata dorosłych, gdzie każdy krok wymagał odwagi i samodzielności. Monachium, choć piękne i tętniące życiem, wydawało mi się zimne i obce. W tych pierwszych dniach często zastanawiałam się, czy nie popełniłam błędu, opuszczając to, co było mi dobrze znane.
Oddać swój los w czyjeś ręce
Pod koniec 2013 roku wyjechałam do Niemiec z moim ówczesnym partnerem, pełna nadziei na nowe życie za granicą. Z monachijskiego dworca odebrał nas znajomy. Nie przyjechałam przecież zupełnie w ciemno. Jednak kiedy dzisiaj o tym myślę, zdaję sobie sprawę, jak bezmyślny był to krok. Ale cóż, było, minęło.
Cały wyjazd był zaplanowany przez mojego partnera, który znał kogoś w Monachium. Pokój, mieszkanie, praca – wszystko miało być załatwione. Wydawało się, że odnajdziemy się w nowym mieście bez problemu, a reszta będzie już tylko formalnością. Niestety, okazało się, że nie było nic. Pokój, który rzekomo miał być nasz, był już zajęty, a lokatorzy mieszkania nie przyjęli nas z otwartymi ramionami – mówiąc delikatnie.
Moje początki w Niemczech były dalekie od ideału. Brakowało dosłownie wszystkiego – pokoju, łóżka, kąta do spania – a współlokatorzy jasno dawali do zrozumienia, że nie są zadowoleni z naszego przyjazdu. Nie chcieli nas tam, a my nie chcieliśmy tam być, ale wyboru nie mieliśmy.
Plan był taki: przemęczyć się na początku, zacząć pracę, a potem szybko znaleźć własne mieszkanie. Problem z głowy, prawda? Każdy, kto mieszka – czy to w Berlinie, Monachium, czy innym dużym niemieckim mieście – zrozumie ironię tej sytuacji. Dla pozostałych napiszę krótko: szukanie mieszkania w Niemczech nie jest wcale takie proste.
Nieoczekiwany koszmar polskiej społeczności
Możesz zapytać: dlaczego inni lokatorzy mieli z nami problem? A może to my byliśmy „trudni”? Wiadomo, każdy ma swoje dziwactwa, więc pewnie i my nie byliśmy idealni. Problem jednak leżał gdzie indziej.
Za ścianą mieszkali ludzie uzależnieni od alkoholu i narkotyków, którzy regularnie urządzali głośne, awanturnicze imprezy. Co gorsza, nie dbali o higienę, a ja szczerze mówiąc, bałam się ich. Nasze relacje pogorszyły się jeszcze bardziej, gdy odmówiliśmy płacenia „haraczu” – opłaty za możliwość pobytu w mieszkaniu, oprócz płacenia normalnie czynszu.
Początki w Niemczech nie należały do najłatwiejszych
Ten koszmar trwał pół roku. Pierwsze trzy miesiące spędziłam na materacu u znajomego, w czteroosobowym pokoju, czując się intruzem nawet przy wyjściu do łazienki. A kolejne miesiące były jeszcze gorsze – my, osoby niepalące, musieliśmy żyć w mieszkaniu, gdzie wszyscy palili bez umiaru. Pety i popiół były wszędzie, a zapach papierosów czuć było już na klatce schodowej. Obrzydliwość!
W pewnym momencie dotarło do mnie, że mam tylko dwie opcje:wrócić do Polski albo zacząć walczyć. I tak zaczęła się moja wojna – o lepsze życie na emigracji, o znalezienie własnego kąta, a także walka z własnymi słabościami i… z językiem niemieckim.
Od chaosu do nowego początku
Mieszkam w Niemczech od 2013 roku. Polubiłam ten kraj, nauczyłam się nawet języka niemieckiego i widzę tu swoją przyszłość. Ale początki były cholernie trudne. Dlaczego? Bo były nieprzemyślane, zbyt spontaniczne i pełne nieświadomości. Wiem, że niektórzy mieli gorzej, ale dla mnie to była moja osobista tragedia i trauma – przeżycia, które zostaną ze mną na długo.
Dziś, patrząc wstecz, czasem trudno mi uwierzyć, że to wszystko się wydarzyło. Wiele szczegółów uleciało z pamięci, a niemiłe wspomnienia wyparłam. To właśnie dlatego stworzyłam mój blog – aby dzielić się swoimi historiami, bo początki w Niemczech nie zawsze są proste. Jeśli nie masz tu nikogo i trafisz na złych ludzi – możesz się poważnie zrazić. Wtedy trzeba uwierzyć w siebie i w dobro innych. Dziś wiem, że po prostu źle trafiłam i miałam pecha.
Te trudne doświadczenia dały mi siłę i zmotywowały do zmian. Dzięki nim nauczyłam się walczyć o siebie, podejmować decyzje i iść naprzód mimo przeciwności. To właśnie one sprawiły, że dziś jestem silniejsza i bardziej zdeterminowana, by budować swoje życie na emigracji na własnych zasadach.
Droga do samodzielności
Po pół roku życia w takiej atmosferze w końcu znalazłam mieszkanie, ale nie obyło się bez pomocy. To mój ówczesny szef zorganizował mi nowe lokum, co niestety wiązało się z pewnymi oczekiwaniami z jego strony. W zamian za tę pomoc miałam wiernie pracować w jego firmie, ale szybko zrozumiałam, że nie jest to miejsce dla mnie. Nie chciałam być zależna i uwiązana zobowiązaniami, które mi nie odpowiadały. Po pewnym czasie zdecydowałam się na zmianę pracy, co oczywiście wywołało niezadowolenie mojego szefa. Wiedziałam jednak, że muszę iść naprzód i szukać nowych możliwości, które będą mi bliższe i pozwolą na rozwój w wybranym kierunku.
Z czasem zaczęłam uczyć się języka niemieckiego, co otworzyło przede mną nowe możliwości. Stopniowo zmieniałam pracę – zaczynałam od prostych zajęć w hotelu, piekarni i kawiarni. Te doświadczenia były dla mnie cenną lekcją, uczącą pokory i wytrwałości. Każda z tych prac przybliżała mnie do celu, jakim było podjęcie pracy w moim zawodzie. Krok po kroku, z każdą kolejną zmianą, nabierałam pewności siebie i kompetencji, aż w końcu mogłam zacząć pracować w dziedzinie, którą naprawdę kocham.
Przeprowadzka do Berlina
Na początku myślałam, że mój wyjazd potrwa tylko rok. To miała być krótka przygoda, czas na zdobycie nowych doświadczeń i powrót do Polski. Jednak gdy pojawiła się decyzja, że zostanę w Niemczech na dłużej, zaczęłam zastanawiać się nad tym, jak najlepiej ułożyć sobie początki na emigracji. Wtedy postanowiłam wyprowadzić się do Berlina – miasta, które oferowało więcej możliwości i dynamiczniejsze życie. Był to krok ku nowemu rozdziałowi, pełnemu wyzwań, ale też nadziei na lepszą przyszłość.
Początki w Berlinie były o wiele łatwiejsze niż moje początki w Niemczech. Tym razem znałam już język na poziomie komunikatywnym, co sprawiło, że codzienne sprawy stały się mniej stresujące. Miałam też doświadczenie w poruszaniu się w niemieckiej biurokracji, więc formalności nie były już tak przerażające. Sama zorganizowałam przeprowadzkę i z nową energią ruszyłam do Berlina, gotowa na kolejną przygodę i nowe możliwości, jakie to miasto miało mi do zaoferowania.
Mieszkam w Berlinie już od wielu lat i to tutaj w końcu znalazłam swoje miejsce. Udało mi się zdobyć pracę w zawodzie, co było jednym z moich największych marzeń. W międzyczasie założyłam bloga, dzięki któremu mogę dzielić się swoimi doświadczeniami z innymi. W Berlinie znalazłam też wspaniałych przyjaciół, którzy stali się dla mnie jak rodzina. Co więcej, mam teraz bardzo blisko do Polski, więc regularnie odwiedzam mojego brata, który mieszka w Poznaniu. To poczucie bliskości sprawia, że Berlin jest idealnym miejscem, gdzie mogę budować swoje życie. A jakie były Twoje początki w Niemczech? Daj znać w komentarzu!
Wiele osób zastanawia się, czy wyjazd do Niemiec się opłaca. Słyszy się przecież o wysokich zarobkach i lepszym standardzie życia za zachodnią granicą. Argumenty, które przemawiają za emigracją, to: wyższe zarobki i lepszy standard życia. Ale czy naprawdę jest tak różowo? Z tego artykułu dowiesz się, czy warto emigrować i czy to nadal opłacalne.
Rynek pracy w Niemczech
Rynek pracy jest jednym z głównych czynników, który wpływa na decyzję o emigracji. Zarówno poziom zarobków, jak i stopa bezrobocia odgrywają kluczową rolę w ocenie atrakcyjności kraju dla potencjalnych emigrantów.
Minimalna krajowa w Niemczech i Polsce
Minimalna krajowa w Niemczech od 1 stycznia 2024 roku wynosi 12,41 euro brutto na godzinę. Jest to kolejny wzrost, który ma na celu dostosowanie płac do rosnących kosztów życia i inflacji. Warto dodać, że minimalna krajowa w Niemczech jest regularnie dostosowywana przez niezależną komisję, która uwzględnia aktualną sytuację ekonomiczną oraz potrzeby pracowników.
W Polsce minimalna krajowa na 2024 rok wynosi 4242 zł brutto miesięcznie, co stanowi znaczny wzrost w porównaniu do poprzednich lat. Również polski rząd regularnie podnosi minimalne wynagrodzenie, aby zmniejszyć różnice płacowe oraz poprawić jakość życia pracowników najmniej zarabiających.
Bezrobocie w Niemczech i w Polsce
Bezrobocie jest jednym z kluczowych wskaźników gospodarczych, który wpływa na decyzję o emigracji. Aktualnie, stopa bezrobocia w Niemczech wynosi 2,9 % (stan na czerwiec 2024 roku). Niemcy są znane z niskiego poziomu bezrobocia, co oznacza, że rynek pracy jest stabilny i oferuje wiele możliwości zatrudnienia.
W Polsce stopa bezrobocia wynosi 5,0 % (stan na czerwiec 2024 roku). Chociaż jest to poziom wyższy niż w Niemczech, warto zauważyć, że wskaźnik ten zmniejszył się w ostatnich latach, co świadczy o poprawiającej się sytuacji na rynku pracy. Mimo to, różnice w poziomie bezrobocia między Polską a Niemcami mogą być istotnym czynnikiem skłaniającym do rozważenia emigracji za zachodnią granicę.
Wyższe bezrobocie w Polsce może oznaczać trudności w znalezieniu stabilnej pracy, zwłaszcza w niektórych regionach i sektorach gospodarki. Z kolei niskie bezrobocie w Niemczech sugeruje większe szanse na zatrudnienie, co jest atrakcyjne dla osób poszukujących lepszych perspektyw zawodowych.
Analiza rynku pracy pokazuje, że Niemcy oferują stabilniejszy rynek pracy z większymi możliwościami zatrudnienia i wyższymi zarobkami w porównaniu do Polski. To jeden z głównych powodów, dla których Polacy decydują się na emigrację do Niemiec. Jednak warto pamiętać, że decyzja o wyjeździe powinna uwzględniać również inne aspekty, takie jak koszty życia i osobiste priorytety.
Zapotrzebowanie na zawody w Niemczech
To, czy wyjazd do Niemiec się opłaca w Twoim przypadku, zależy w głównej mierze od zawodu, który możesz zaproponować na niemieckim rynku pracy. Sektor zatrudnienia w Niemczech w 2024 roku charakteryzuje się wysokim zapotrzebowaniem na wykwalifikowanych pracowników w wielu branżach. Według najnowszych danych, niemieckie firmy szczególnie poszukują pracowników w następujących sektorach:
Technologie informacyjne: Specjaliści IT, programiści i inżynierowie oprogramowania są jednymi z najbardziej poszukiwanych pracowników. Niedobór pracowników IT szacuje się na około 124,000 wakatów
Inżynieria i produkcja: Inżynierowie mechaniczni, inżynierowie produkcji oraz technicy są bardzo cenieni, zwłaszcza w sektorach motoryzacyjnym i maszynowym. Branża produkcyjna odnotowuje szczególnie duży brak wykwalifikowanych kadr
Ochrona zdrowia: Pielęgniarki, lekarze oraz personel medyczny są nieustannie potrzebni, zwłaszcza w obliczu starzejącego się społeczeństwa. Według raportów, brakuje około 100,000 pracowników w sektorze opieki zdrowotnej
Budownictwo: Pracownicy budowlani, architekci i inżynierowie budownictwa są kluczowi dla dynamicznie rozwijającego się sektora budowlanego. Deficyt pracowników w budownictwie wynosi około 60,000
Nauki przyrodnicze i technologie: Chemicy, fizycy i specjaliści w dziedzinie technologii środowiskowej są poszukiwani w różnych branżach.
W odpowiedzi na rosnący niedobór wykwalifikowanych pracowników, Niemcy wprowadziły nowe przepisy ułatwiające migrację zarobkową, takie jak ustawa o imigracji wykwalifikowanych pracowników oraz wiza dla poszukujących pracy, która weszła w życie w marcu 2024 roku.
Koszty życia w Niemczech w porównaniu do kosztów życia w Polsce
Porównanie kosztów życia między Niemcami a Polską jest kluczowe dla osób rozważających emigrację. W Niemczech zarobki, ale i koszty życia są wyższe niż w Polsce.
Tabela poniżej przedstawia orientacyjne koszty życia w Berlinie i Warszawie, ukazując różnice w wydatkach na wynajem, jedzenie, transport oraz inne codzienne potrzeby. Dane te mogą pomóc w zrozumieniu, jak różnią się koszty życia w tych dwóch miastach, co jest istotne przy podejmowaniu decyzji o emigracji. Należy jednak pamiętać, że przeliczanie kosztów bez uwzględniania zarobków nie ma wielkiego sensu i jest jedynie orientacyjne. Każdy może wyciągnąć z tych danych inne wnioski.
Koszt
Berlin
Warszawa
Różnica
Ogólne koszty życia (w tym wynajem)
–
–
29 % niższe w Warszawie
Ceny wynajmu
–
–
24,1 % niższe w Warszawie
Koszty restauracji
€14 (59,76 zł)
€8,20 (35,00 zł)
41,4 % niższe w Warszawie
Ceny żywności (np. kilogram kurczaka)
€6,62 (28,25 zł)
€2,57 (10,99 zł)
63,6 % niższe w Warszawie
Transport (bilet jednorazowy na komunikację miejską)
Koszty życia w Niemczech są znacznie wyższe niż w Polsce, co oznacza, że wyższe zarobki w Niemczech są zrównoważone wyższymi kosztami utrzymania. Przed podjęciem decyzji o emigracji warto dokładnie przemyśleć wszystkie aspekty finansowe i zastanowić się, czy korzyści płynące z wyższych zarobków są wystarczające, aby pokryć dodatkowe koszty życia za granicą.
Jeżeli zastanawiasz się nad przeprowadzką do Niemiec i chcesz dowiedzieć się więcej o kosztach życia tutaj, koniecznie sprawdź mój poradnik „Pierwsze kroki w Niemczech”. W jednym z rozdziałów znajdziesz szczegółową tabelę, która pomoże Ci wyliczyć, jaki budżet trzeba zgromadzić na przeprowadzkę. Zawiera ona dokładne dane i praktyczne wskazówki, które ułatwią planowanie Twojej emigracji. Nie zwlekaj i zyskaj pewność, że jesteś dobrze przygotowany na ten ważny krok!
Według danych Statistisches Bundesamt w 2022 roku koszty życia dla różnych typów gospodarstw domowych w Niemczech wyglądały kolejno dla par z dziećmi, par bez dzieci, samodzielnych rodziców i singli:
Wydatki te obejmują mieszkanie, energię, wodę, transport, żywność, rekreację, kulturę i inne codzienne potrzeby.
Sprawdź, czy wyjazd do Niemiec się opłaca: 6 aspektów, które warto przemyśleć
Decyzja o przeprowadzce do Niemiec to poważny krok, który wiąże się z wieloma aspektami wymagającymi przemyślenia.
Oto lista 6 rzeczy, które warto wziąć pod uwagę przed przeprowadzką, aby ocenić, czy wyjazd do Niemiec się opłaca:
Obecny rynek pracy
popyt na Twoje kwalifikacje i zawód
wskaźnik bezrobocia w regionie, do którego planujesz się przeprowadzić
możliwości zatrudnienia na pełen etat, pół etatu, czy w systemie pracy zdalnej
Koszty życia
koszty wynajmu mieszkań: różnią się w zależności od regionu i dzielnicy
koszty żywności
koszty transportu: bielet na komunikację, lub koszty utrzymania samochodu
W opinii publicznej krąży wiele mitów finansowych dotyczących emigracji, które mogą być krzywdzące dla osób decydujących się na życie za granicą. Przez te mity, wiele osób odczuwa presję, aby spełniać pewne wyimaginowane standardy. Wywołuje to niepotrzebne naciski, prowadzące do nadmiernego poświęcania się pracy, aby nadążyć za wyobrażeniem „bogatej cioci z zagranicy”. Czy wyjazd do Niemiec się opłaca? Warto zastanowić się nad tym pytaniem, mając na uwadze rzeczywiste wyzwania finansowe.
Mit 1: problemy finansowe za granicą nie istnieją
Może wydawać się to niemożliwe dla tych, którzy nie doświadczyli emigracji, ale za granicą również można mieć problemy finansowe. W Niemczech, podobnie jak w innych krajach, wielu ludzi żyje od pierwszego do pierwszego, musząc oszczędzać i radzić sobie z trudnościami takimi jak znalezienie mieszkania czy pokrycie kosztów codziennego życia. Niemcy nie są krainą mlekiem i miodem płynącą, a rzeczywistość może być trudniejsza, niż się wydaje. Wielu emigrantów musi zmagać się z wyzwaniami finansowymi i nie zawsze radzi sobie z trudnościami.
Mit 2: „jakoś to będzie”
Brak znajomości niemieckiego prawa i zasad społecznych może prowadzić do problemów finansowych. Nie wszyscy wiedzą, że muszą płacić obowiązkowy abonament za media czy płacić ubezpieczenie zdrowotne. Nieznajomość języka niemieckiego nie zwalnia ich z przestrzegania prawa, a zaniedbania mogą prowadzić do poważnych zadłużeń i konsekwencji prawnych.
Mit 3: łatwo znaleźć pracę
Niemożność podjęcia pracy z różnych powodów, takich jak ciąża, choroba czy brak odpowiednich kwalifikacji, może generować problemy finansowe. Wielu emigrantów pracuje fizycznie, zwłaszcza na początku swojej przygody na emigracji, a problemy zdrowotne szybko mogą uniemożliwić im wykonywanie zawodu. Osoby zatrudnione na umowy o pracę mogą liczyć na pomoc socjalną, ale ci, którzy prowadzą jednoosobowe działalności lub pracują na czarno, nie otrzymają takiego wsparcia.
Mit 4: tylko emigracja zarobkowa
Decydując się na emigrację, nie trzeba wyłącznie myśleć o lepszych zarobckach. Wiele osób decyduje się wyjechać do Niemiec na studia, zdobyć wymarzony zawód lub nauczyć się nowego języka. Takie osoby żyją skromniej i pracują czasami na pół etatu, niekiedy wcale, aby dalej się kształcić i doskonalić swoje umiejętnosci. Często poświęcają dwa lub trzy lata na duale Ausbildung, lub studia dualne, aby nauczyć się zawodu i później rozpocząć pracę na lepszych warunkach.
Psychologiczne aspekty emigracji
Decyzja o emigracji do Niemiec niesie za sobą nie tylko wyzwania finansowe i logistyczne, ale również poważne koszty psychiczne. To czy wyjazd do Niemiec się opłaca, zależy zatem od Twojej kondycji psychicznej i odporności na duże obciążenia.
Emigracja wiąże się z koniecznością adaptacji do nowego środowiska, co może być źródłem stresu i lęku. Przeprowadzka do obcego kraju, gdzie obowiązują inne normy kulturowe i językowe, może prowadzić do uczucia izolacji i samotności. Brak bliskiej rodziny i przyjaciół, którzy mogą służyć wsparciem w trudnych momentach, często potęguje te uczucia.
Zmiana środowiska pracy i konieczność zdobywania nowych kwalifikacji mogą także wywoływać napięcie i frustrację. Proces adaptacji zawodowej może być długotrwały i trudny, zwłaszcza jeśli pojawiają się bariery językowe i kulturowe. Długotrwały stres związany z adaptacją może prowadzić do poważniejszych problemów zdrowotnych, takich jak depresja czy zaburzenia lękowe.
Podsumowanie
Czy wyjazd do Niemiec się opłaca? Czy życie za granicą jest lepsze? Moim zdaniem, lepsze życie jest tam, gdzie potrafisz je lepiej zagospodarować. Znam wiele osób szczęśliwych w Polsce, nieszczęśliwych w Niemczech i na odwrót. Znam osoby mające dobre dochody w Polsce oraz ludzi z debetem na koncie w Niemczech. Wszystko zależy od naszych priorytetów, wartości, wytrwałości i celów, do których dążymy.
Życie jest takie, na jakie sobie pracujemy naszymi wyborami. Nikt nie zabrania wyjazdów za granicę, do jakiegokolwiek kraju się chce. Nikt również nie trzyma tutaj na siłę tych niezadowolonych. Mamy wolność wyboru. I niech nam nikt nie wkłada w głowy stereotypów o emigracji, bo my, żyjący tutaj, wiemy najlepiej jak wygląda rzeczywistość. Nie dajmy się złapać w syndrom emigranta bogacza, któremu manna leci z nieba i wszystko dostaje za darmo. Na wszystko ciężko pracujemy, zarówno ci żyjący w Polsce, jak i my tutaj w Niemczech.
Zatem: czy wyjazd do Niemiec się opłaca? To pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, gdyż zależy od indywidualnych okoliczności, priorytetów, wartości oraz gotowości na podjęcie wyzwań zarówno finansowych, jak i natury psychicznej. Każda decyzja o emigracji powinna być dobrze przemyślana, uwzględniając wszystkie aspekty życia za granicą. A według Ciebie wyjazd do Niemiec się opłaca? Daj znać w komentarzu!
Wreszcie majówka: czas na odpoczynek i zabawę. A gdzie lepiej się bawić niż w Berlinie? To miasto jest idealnym miejscem do spędzenia wolnego czasu i cieszenia się ciepłem majowych dni. Majówka w Berlinie to również doskonała okazja do poznania miasta i odkrycia jego wiosennych uroków.
Majówka w Berlinie 2024: kiedy przypadają dni wolne?
Majówka w Berlinie 2024 to aż trzy ważne święta narodowe, podczas których jest wolne od pracy. Warto zauważyć, że w Polsce dni wolne podczas majówki różnią się od tych obchodzonych w Niemczech.
Święta majowe w Niemczech 2024:
Tag der Arbeit, czyli Święto Pracy — zawsze 1 maja
Christi Himmelfahrt, czyli Wniebowstąpienie Pańskie — 9 maja 2024
Pfingsten, czyli Zielone Świątki, składające się z Pfingstsonntag (Niedziela Zielonych Świątek) i Pfingstmontag (Poniedziałek Zielonych Świątek) — 19 i 20 maja 2024
Pomysły na wiosnę w Berlinie
Majówka w Berlinie to czas rozkwitu i pełnej wiosny, gdy miasto ożyło po okresie zimowym śnie. Ciepłe dni sprzyjają aktywnościom na świeżym powietrzu, takim jak pikniki na Tempelhofer Feld, spacerowanie po alejach kwitnących wiśni czy odpoczynku wśród tulipanów w Britzer Garten. Wiosna w Berlinie to spędzanie czasu na zewnątrz i cieszenie się piękną aurą miasta. Więcej pomysłów na wiosenne aktywności w stolicy Niemiec, znajdziesz w artykule poniżej:
Majówka w Berlinie 2024: wydarzenia, w których warto wziąć udział
Majówka w Berlinie to okres pełen wyjątkowych wydarzeń i możliwości spędzania czasu na świeżym powietrzu. Wśród najbardziej wyczekiwanych festiwali jest Noc Walpurgii, która odbywa się w Mauerparku, oraz Myfest, który kiedyś był jednym z największych ulicznych festiwali w stolicy. W maju mamy również ostatnią szansę na spacer alejami z sakurą, zanim drzewa kwitnącej wiśni w Berlinie przekwitną.
Noc Walpurgii w Holzmarkt
30.04/01.05.2024
Z okazji nocy Walpurgii można spodziewać się muzycznych i kulinarnych doznań w Holzmarkt.
Pierwszy maja na placu Mariannenplatz
01.05.2024
Cały dzień od godziny 10:00 odbywa się wydarzenie „Heraus zum 1. Mai tanzen statt arbeiten” (pol. pierwszego maja tańcz zamiast pracować). Na placu Mariannenplatz odbywa się manifestacja oraz festiwal 1 maja partii lewicowej.
Festiwal Primavera w Schöneberg
11. -12.05.2024
Niemcy bez szparagów to jak lato bez słońca — po prostu nie do pomyślenia! Szparagi są nieodłącznym elementem niemieckiej kuchni i kultury kulinarnej. Na odwiedzających festiwal czekają dania ze szparagami, a także barwne programy artystyczne. Goście festiwalu będą mogli delektować się wieloma smakołykami: świeżo przygotowany szparag z Beelitz, zupa szparagowa, chrupiące szaszłyki, ekologiczne kiełbaski, wędzona ryba i wiele innych. Na różnych straganach rolnicy i ogrodnicy będą oferować świeże owoce i warzywa, jak również młode rośliny i zioła.
Karnawał Kultur (niem.Karneval der Kulturen)
17.-20.05.2024
Karnawał Kultur w Berlinie to nie tylko festiwal, to manifestacja tolerancji i różnorodności, która przyciąga mieszkańców i turystów z całego świata. Od skromnych początków w 1996 roku do dzisiejszego rozmachu, to wydarzenie stało się symbolem międzykulturowej komunikacji. Podczas czterodniowego festiwalu można doświadczyć nie tylko bogactwa kulinarnego, ale również zapoznać się ze sztuką, muzyką oraz tradycjami różnych narodów. Karnawał Kultur w Berlinie to niepowtarzalna okazja do połączenia zabawy z edukacją oraz wsparcia inicjatyw proekologicznych, które promują ochronę środowiska i zrównoważony rozwój.
Międzynarodowy Dzień Muzeów (niem.Internationaler Museumstag)
19.05.2024
Celem tego święta jest zwrócenie uwagi na muzea w Niemczech oraz zachęcenie odwiedzających do odkrywania różnorodności oferowanych przez nie atrakcji. Muzea mogą zaprezentować się z zaplanowanymi ofertami analogowymi w dniu akcji, a także już dostępnymi cyfrowymi ofertami na ogólnokrajowej platformie. W Międzynarodowym Dniu Muzeów organizowane są specjalne wydarzenia w całym kraju, które zachęcają do odwiedzin muzeów na całym świecie.
Majówka w Berlinie wśród kwitnących wiśni
od połowy marca do połowy maja
Od połowy marca do maja trwa czas kwitnących wiśni, który w Berlinie jest szczególnie malowniczy. W mieście znajduje się kilka pięknych alejek, gdzie można podziwiać kwitnące drzewa wiśni. W 1990 roku, z okazji ponownego zjednoczenia Niemiec, japoński prezenter telewizyjny zainicjował zbiórkę pieniędzy na sadzonki japońskiej wiśni, które miały być wysłane do Niemiec. Zebrano fundusze na ponad 9 tysięcy sadzonek, z których większość trafiła właśnie do Berlina.
Pierwsze drzewka posadzono przy symbolicznym moście, zwanym również mostem szpiegów, Glienicker Brücke. Przez ten most przebiegała bowiem granica między Zachodnim Berlinem a Wschodnimi Niemcami. Wiele z pozostałych alejek drzew wiśni również znajduje się w symbolicznych miejscach na mapie Berlina. Sprawdź, gdzie można znaleźć drzewa kwitnącej wiśni w Berlinie i idź na spacer pośród różowo kwitnących gałęzi.
Myfest
01.05 (w 2024 odwołany)
Myfest w dniu 1 maja w Berlinie przez wiele lat należał do największych ulicznych festiwali w stolicy. Organizowało je porozumienie mieszkańców, przedsiębiorców i inicjatyw. Miało to na celu odebranie przestrzeni publicznej często gwałtownym demonstracjom oraz przeciwstawienie się zamieszkaniom podczas protestów z okazji 1 maja poprzez zorganizowanie pokojowego festiwalu ulicznego.
To koncepcja się sprawdziła: w 2017 roku na Myfest zanotowano udział 200 000 osób, a tłumy sięgały aż do mostu Oberbaumbrücke. Na dwudziestu scenach odbywały się koncerty na żywo i sztuka performance. W 2018 roku w sąsiednim parku Görlitzer odbyła się dodatkowa impreza pod nazwą „Mai-Görli”, co jeszcze bardziej poszerzyło zakres festiwalu. Dla wielu mieszkańców, którzy latami skarżyli się na bałagan i hałas, to był punkt przesilenia. W 2019 roku Myfest odbyło się znacznie mniejszym zakresem. W latach 2020, 2021 i 2022 Myfest zostało odwołane z powodu pandemii COVID-19. Również w 2023 i 2024 roku odwołano imprezę.
Mimo tego, że nie ma oficjalnego pozwolenia na festyn pierwszomajowy w dzielnicy Kreuzberg, to i tak ludzie oddolnie spotykają się tam w tym terminie, bawią się i tańczą.
Walpurgisnacht w Mauerparku (pol. Noc Walpurgii)
30.04/01.05 (w 2024 odwołany z powodu prac budowlanych)
Muzyka, pokazy ognia, taniec, bańki mydlane, ognisko i wspaniała atmosfera Berlina, czyli Noc Walpurgii. Festiwal powstał jako pokojowa odpowiedź na gwałtowne starcia między demonstrantami a policją w Mauerparku.
Pod gołym niebem berlińczycy mogą w przytulnej atmosferze powitać maj. Każdego roku liczni artyści prezentują swoje umiejętności podczas Walpurgisnacht w Mauerparku — od żonglerki przez pokazy ognia po pantomimę. Nie może również zabraknąć licznych, kolorowych baniek mydlanych, które unoszą się nad Mauerparkiem w czasie Walpurgisnacht, wywołując zachwyt nie tylko u dzieci.
Majówka w Berlinie to idealny moment na odkrycie miasta i jego wiosennych uroków. W Berlinie czekają na Ciebie liczne festiwale, np. Noc Walpurgii czy Festiwal Primavera w Schöneberg, a także Międzynarodowy Dzień Muzeów. Majówka w Berlinie to czas pikników nad jeziorami i w parkach, gdzie można cieszyć się słoneczną pogodą. Daj znać w komentarzu, co Ty robisz podczas majówki!
Znajomość języka niemieckiego to klucz do integracji w nowym kraju. Państwo niemieckie wspiera adaptację imigrantów i imigrantek poprzez dofinansowywanie zarówno kursów zawodowych, jak i językowych. Z tego artykułu dowiesz się, co to jest kurs integracyjny i jak się do niego dostać.
Co to jest kurs integracyjny?
Kurs integracyjny to program nauki języka niemieckiego do poziomu B1, dofinansowany przez niemieckie państwo. Każdy kurs integracyjny składa się z kursu językowego i orientacyjnego z wiedzy o Niemczech. Standardowo trwa 700 jednostek lekcyjnych (niem. UE): 600 na naukę języka, a 100 UE jest przeznaczonych na wiedzę o kraju. Jednak w zależności od rodzaju kursu może się przedłużyć nawet do 1000 jednostek lekcyjnych lub skrócić do 430 w ramach intensywnej nauki języka.
System kursów dostosowany jest do różnych potrzeb, obejmując kursy specjalne dla osób z niskim poziomem umiejętności językowych oraz tych, którzy posługują się innymi alfabetami, np. cyrylicą czy pismem arabskim. Istnieją także specjalne kursy dla rodziców z dziećmi oraz dla młodych dorosłych do 27. roku życia.
Nie trzeba tych kursów robić w pełnym wymiarze: można zacząć od A1, ale też dołączyć do grupy bardziej zaawansowanej. Na początek robi się test na znajomość języka, który będzie podstawą do oceny poziomu i do umieszczenia w odpowiedniej grupie.
Jak i gdzie można się zapisać na kurs integracyjny?
Rozumiem, że złożenie wniosku o kurs integracyjny może to być trudne dla osób, które nie znają jeszcze języka niemieckiego. Mogę jednak zapewnić, że jest to możliwe, bo sama to przeżyłam ze słownikiem w dłoni. Alternatywnie, można komunikować się w BAMF po angielsku lub pamiętać, że jest darmowa pomoc dla Polaków w Niemczech i z niej skorzystać.
Wystarczy przebrnąć przez formularz w języku niemieckim, a BAMF odpowiada listem w języku ojczystym. Dla ułatwienia, poniżej zamieszczam przykładowo wypełniony formularz zgłoszeniowy.
Po złożeniu wniosku w BAMF otrzymasz dokumenty z zezwoleniem na uczestnictwo w kursie integracyjnym. Pamiętaj, że masz dwa lata na rozpoczęcie kursu, po upływie tego terminu pozwolenie będzie nieaktualne.
W liście z BAMF otrzymasz wszystkie niezbędne informacje o kursie integracyjnym w języku polskim, wraz z pozwoleniem na udział w nim. Dodatkowo dostaniesz listę miejsc oferujących te kursy, ale możesz także samodzielnie poszukać kursu integracyjnego w swojej okolicy.
Jeżeli wybierzesz już miejsce na naukę w ramach kursu integracyjnego, to wystarczy udać się do wybranej placówki z dokumentem z BAMF i się zarejestrować. Po wykonaniu testu na znajomość języka dostaniesz się do odpowiedniej grupy i otrzymasz termin rozpoczęcia nauki.
Jaki jest koszt kursu integracyjnego?
Państwo niemieckie dofinansowuje kursy językowe, jednakże nie są one całkowicie darmowe dla osób pracujących. Koszt każdej godziny lekcyjnej w ramach kursu integracyjnego wynosi 2,29 euro (niem. Kostenbeitrag). Jeśli Twoja rejestracja na kurs odbyła się przed 1 sierpnia 2022 roku, koszt ten wynosi 2,20 euro.
Standardowy kurs integracyjny obejmuje 700 godzin, zatem całkowity koszt tego kursu wynosi 1.603 euro (przy rejestracji przed 1 sierpnia 2022 roku, koszt ten wynosi 1.540 euro). Jeśli uczęszczasz na specjalny kurs o większej liczbie godzin, koszt ten będzie odpowiednio wyższy (np. 2.290 euro za 1000 godzin lekcyjnych). Nie trzeba opłacać tej kwoty od razu, można płacić ją w ratach za każdy etap kursu, który składa się z 100 godzin lekcyjnych.
Możesz brać udział w kursie integracyjnym za darmo, jeśli otrzymujesz Bürgergeld (świadczenie socjalne), Arbeitslosengeld (zasiłek dla bezrobotnych) lub Hilfe zum Lebensunterhalt (pomoc socjalną). Zwolnienie z opłaty za kurs może być również przyznane, jeśli Twoje wynagrodzenie brutto nie przekracza określonej kwoty. W przypadku osób mających dzieci uwzględniane są także ich potrzeby.
Święta w Polsce to czas spotkań z rodziną, wspólnego stołu, rozmów i wspomnień. Często jednak przy tej okazji pojawiają się pytania, które zamiast budować atmosferę, wprowadzają niewygodny nastrój. Dla wielu osób na emigracji świąteczne rozmowy oznaczają lawinę pytań o życie za granicą, plany na przyszłość, powrót do Polski, a czasem także o rodzinne tematy osobiste. Zatem apel do rodzin – przy świątecznym stole warto dwa razy zastanowić się, zanim zadamy takie pytanie. Z tego artykułu dowiesz się, o jakie pytania lepiej nie pytać bliskich na emigracji, aby święta pozostały czasem spokoju i radości.
Jakich pytań unikać przy świątecznym stole?
Dla wielu emigrantów powroty na święta do Polski to czas mieszanych uczuć. Z jednej strony ogromna radość ze spotkania z bliskimi, a z drugiej – pojawiają się emocje i tęsknota za tym, co na co dzień zostaje daleko. W świątecznej atmosferze niektóre pytania mogą przypominać o trudnościach życia na emigracji i uczuciu, że nie zawsze można być blisko rodziny. Dlatego, by wspólne chwile były w pełni radosne, warto przemyśleć, które tematy mogą wywołać te emocje i zostawić je na inną okazję. Poniżej znajdziesz listę pytań, które warto rozważyć, by uniknąć niepotrzebnych emocji podczas rodzinnych spotkań.
Kiedy wrócisz do Polski?
Nie każdy na emigracji jest w stanie z pełnym przekonaniem odpowiedzieć: „Nie chcę wracać” lub „Nie planuję powrotu”. To pytanie może wywołać emocje, które bywają trudne do opanowania, szczególnie przy świątecznym stole. Choć wydaje się, że znasz powody wyjazdu bliskiej osoby, prawda jest często bardziej złożona i pełna uczuć, które nie zawsze są widoczne na co dzień.
Tęsknota i samotność – czasem wyjazd miał szczytny cel, jak wspólne życie z partnerem lub lepsze warunki pracy, ale rozłąka z rodziną i ojczyzną okazuje się trudniejsza, niż się wydawało. Bliska osoba może każdego dnia zmagać się z tęsknotą, wyzwaniami kulturowymi czy barierą językową, co sprawia, że życie w nowym kraju staje się prawdziwym wyzwaniem.
Ukryte przyczyny wyjazdu – emigracja to czasem ucieczka przed trudnymi relacjami, prześladowaniami w pracy czy próba zapewnienia lepszej opieki zdrowotnej dla dziecka. Nie każdy czuje się gotowy, by o tym rozmawiać, zwłaszcza w rodzinnej atmosferze, która powinna być wolna od trudnych emocji.
Przykład z życia: w tym roku młoda mama wyjechała z dzieckiem do męża, ale samotność i kryzys migracyjny okazały się dla niej tak ciężkie, że już w październiku obawiała się świąt. Pytanie o powrót mogłoby dla niej być bardzo bolesnym przypomnieniem o tęsknocie i trudnościach, z którymi mierzy się każdego dnia.
Dla wielu osób decyzja o wyjeździe była koniecznością lub próbą, której wynik jeszcze nie jest pewny. Pytanie o powrót do Polski, gdy ktoś stara się odnaleźć w nowej rzeczywistości, może więc nie być najlepszym tematem przy świątecznym stole.
► Lepiej zapytaj:
„Co podoba Ci się w nowym kraju?”
„Jakie dostrzegasz różnice z Polską?”
Takie pytania mogą skłonić bliską osobę do refleksji nad tym, co pozytywnego daje jej nowe życie za granicą. To okazja, by docenić dobre strony emigracji i opowiedzieć o codziennych, inspirujących doświadczeniach. Może dzięki temu bliska osoba uświadomi sobie, że choć życie na emigracji bywa wyzwaniem, to przynosi też wartościowe i ciekawe momenty.
Jak możesz słuchać tego niemieckiego?
Dla wielu osób na emigracji nauka języka to konieczność, a jednocześnie ogromny wysiłek. Niektórym przychodzi to naturalnie, dla innych wiąże się z dyscypliną i wyrabianiem nowych nawyków. Znajomość języka lokalnego jest jednak kluczowa dla lepszego samopoczucia i satysfakcji z życia za granicą. Dlatego zamiast podważać wartość języka, lepiej wspierać bliskich w tej nauce i motywować do wytrwałości.
Pytanie „Jak możesz słuchać tego niemieckiego?” po pierwsze utrwala stereotypy o języku, sugerując, że jest on „gorszy”. Po drugie może zawstydzać osobę, która z dumą przełamuje bariery językowe, starając się w pełni funkcjonować w nowym środowisku. Proszę, pomyśl dwa razy, zanim zadasz takie pytanie!
► Lepiej zapytaj:
„Świetnie, że uczysz się nowego języka! To na pewno bardzo Cię rozwinie. Co podoba Ci się najbardziej w niemieckim?”
„Potrzebujesz jakiejś pomocy? Może chcesz zabrać ze sobą słowniki polsko-niemieckie, bo i tak leżą nieużywane?”
Takimi pytaniami pokazujesz bliskiej osobie, że ją wspierasz i doceniasz jej wysiłek. Dajesz jej do zrozumienia, że to, co robi, jest wartościowe i godne podziwu, a także że chcesz jej pomóc na każdym etapie tej drogi. To bardzo ważne, zwłaszcza dla kogoś, kto mierzy się z wyzwaniami życia na emigracji – taki rodzaj wsparcia daje dodatkową siłę i motywację, by nie rezygnować z celów i z przekonaniem stawiać kolejne kroki.
Dużo masz już odłożone tego euro?
To pytanie jest jednym z tych, które łatwo wprawiają w zakłopotanie. Wbrew pozorom nie chodzi o to, że rozmowy o pieniądzach są tematem tabu. Problemem jest presja, jaką wywiera takie pytanie, sugerując, że życie za granicą musi oznaczać oszczędności. Pytanie zakłada też, że emigracja równa się wysokim zarobkom i łatwym oszczędnościom. Tymczasem wiele osób za granicą pracuje fizycznie od rana do nocy, by móc pokryć podstawowe wydatki, a oszczędności wcale nie są ich głównym celem.
Oczekiwania a rzeczywistość – pytanie zakłada, że osoba na emigracji ma odłożone pieniądze, co często nie jest prawdą. Ktoś może wyjechał, by spłacić długi lub pomóc finansowo rodzinie w Polsce, a większość zarobków przeznacza na te cele. Warto pamiętać, że każdy ma inną sytuację finansową i priorytety – niektórzy zamiast oszczędzać wolą wydawać na pasje, wyjazdy czy dobrą jakość życia.
Praca czy rozwój? – wiele osób decyduje się na intensywną naukę języka czy podnoszenie kwalifikacji, zamiast skupiać się wyłącznie na zarabianiu. Czasem oznacza to mniej godzin pracy i mniejsze zarobki, ale to świadoma inwestycja w przyszłość. Niestety presja oszczędzania i ekonomiczne stereotypy związane z emigracją sprawiają, że wiele osób czuje, iż musi odkładać kosztem jakości życia.
Przykład z życia: początkowe lata za granicą to dla wielu czas wyrzeczeń i intensywnej nauki. Na przykład ktoś, kto pracuje po południami, a przed południem uczęszcza na kurs językowy, nie zawsze ma środki na wakacje czy dodatkowe wydatki. W tej sytuacji pytanie o oszczędności może być nie tylko nietrafione, ale i demotywujące.
► Lepiej zapytaj:
„Wiem, jak to jest zaczynać od nowa. Jeśli potrzebujesz pomocy finansowej, daj znać – pomogę, jak tylko będę mógł!”
„Czy potrzebujesz czegoś na start do nowego mieszkania? Wiem, że przy wynajmie w Niemczech mieszkania są często zupełnie puste!”
Takimi słowami nie tylko unikasz presji związanej z pieniędzmi, ale także okazujesz troskę i realne wsparcie. Takie pytania mogą dodać otuchy, dając bliskiej osobie poczucie, że jej wyzwania są rozumiane i że zawsze może liczyć na pomoc. Dajesz w ten sposób sygnał, że jesteś gotów wspierać ją na wiele sposobów – zarówno w drobnych, jak i większych potrzebach.
Kiedy zbudujesz w Polsce dom?
To jedno z tych pytań, które zakłada, żeemigracja służy wyłącznie odkładaniu pieniędzy na budowę domu w Polsce. Choć dla niektórych taki cel jest ważny, nie wszyscy marzą o powrocie ani o posiadaniu własnego domu. Wiele osób, które zbudowały domy za emigracyjne oszczędności, nadal mieszka za granicą, a ich domy stoją puste, rzadko odwiedzane. Może też być tak, że ktoś po prostu nie czuje potrzeby posiadania własnego domu – w Polsce własna nieruchomość to często priorytet, ale w wielu krajach nie jest to aż tak popularne. Takie pytanie wywiera presję, sugerując, że budowa domu jest „oczywistym” celem każdej osoby na emigracji. Tymczasem każdy ma swoją wizję przyszłości, a plany mogą być bardzo różne.
► Lepiej zapytaj:
„Jakie masz marzenia?”
„Jakie masz plany na przyszłość?”
Takie otwarte pytania dają bliskiej osobie przestrzeń, by sama opowiedziała o swoich celach i pragnieniach. Jeśli marzy o budowie domu, z pewnością podzieli się tym z Tobą chętnie i bez presji. Tym sposobem pokazujesz autentyczne zainteresowanie jej życiem i pozwalasz na swobodę w rozmowie – bez zakładania z góry, jakie powinny być jej plany.
Kiedy ułożysz sobie życie?
To pytanie, choć często zadawane z troską, zakłada, że życie za granicą jest jedynie etapem przejściowym, a „prawdziwe” spełnienie można znaleźć tylko, wracając „do siebie” i realizując tradycyjne cele, jak dom czy dzieci. Tymczasem życie na emigracji może być pełne i wartościowe, nawet jeśli nie pasuje do standardowego modelu. Można mieć stałą pracę, dobrze prosperującą działalność, udany związek i czuć się szczęśliwym, a mimo to słyszeć pytania, które podważają te osiągnięcia.
Takie pytanie sugeruje, że dopiero planowanie powrotu lub realizowanie społecznych „oczekiwań” oznacza „ułożenie życia”. W rzeczywistości każdy z nas ma prawo samodzielnie decydować o swoim spełnieniu. Dla osób zainteresowanych tym tematem polecam rozmowę z psycholożką Katarzyną Miller w programie „W MOIM STYLU” Magdy Mołek – pełną refleksji o tym, co oznacza prawdziwe szczęście i spełnienie.
► Lepiej powiedz:
„Jestem bardzo odważna, że wyjechałaś ze swojego kraju i zaczynasz wszystko od nowa! Gratuluję Ci!”
„Wspaniale, że walczysz o swoje marzenia i układasz sobie życie w innym kraju! Jestem z Ciebie dumny!”
Tymi słowami docenisz wysiłek i odwagę, jaką wymaga rozpoczęcie życia na nowo w innym kraju. Takie wsparcie pokazuje, że dostrzegasz jej osiągnięcia i jesteś dumny z tego, że wytrwale buduje swoje życie, niezależnie od miejsca zamieszkania.
Czemu narzekasz, przecież i tak lepiej zarabiasz?
To pytanie odbiera prawo do szczerości o życiu za granicą i sugeruje, że wyższe zarobki rekompensują wszelkie trudności. Tymczasem emigracja wiąże się z różnorodnymi wyzwaniami – takimi jak tęsknota, adaptacja kulturowa czy samotność. Narzekanie nie oznacza braku wdzięczności za lepsze zarobki; to po prostu naturalna reakcja na codzienne problemy, które pojawiają się niezależnie od kraju zamieszkania.
Istnieje przekonanie, że o emigracji można mówić albo dobrze, albo wcale. To powoduje, że osoby, które czują się zagubione czy rozczarowane, nie dzielą się swoimi trudnościami i pozostają w sytuacji, która im nie odpowiada. Każdy ma prawo do swojego doświadczenia – również tego, że życie na emigracji nie zawsze wygląda tak, jak sobie wyobrażali.
► Lepiej zapytaj:
„Jak się czujesz na co dzień? Co jest dla Ciebie najtrudniejsze w życiu za granicą?”
„Czy masz kogoś, z kim możesz porozmawiać o tym, co Ci doskwiera? Jak mogę Ci pomóc?”
Takie pytania dają bliskiej osobie przestrzeń do podzielenia się swoimi codziennymi wyzwaniami, bez oceniania czy sugerowania, że powinna być zawsze zadowolona. Pokazujesz w ten sposób, że interesuje Cię jej dobrostan, a nie tylko widoczny „sukces” czy zarobki.
Dużo masz tam tych ciapaków?
Takie określenia są wyjątkowo krzywdzące i niepotrzebnie utrwalają stereotypy oraz podziały. Słowo „ciapaty” to obraźliwy i rasistowski termin, który w Polsce często używany jest wobec osób o nie-białym kolorze skóry, bez jasnego odniesienia do konkretnej grupy etnicznej. W Niemczech może być używany pejoratywnie wobec osób pochodzenia arabskiego lub tureckiego, w Wielkiej Brytanii wobec osób z Indii czy Pakistanu. To określenie nie tylko dehumanizuje i upraszcza różnorodność kulturową, ale także prowadzi do utrwalania dyskryminacji.
Zastanów się, czy Tobie byłoby miło, gdyby ktoś nazwał Cię obraźliwym określeniem, które upraszcza Twoją tożsamość. Dla wielu Polaków za granicą, słowo „Polaczek” jest raniące i wywołuje negatywne emocje – używanie podobnych wyrażeń wobec innych narodowości czy grup etnicznych ma takie same skutki. Staraj się unikać takich określeń i pamiętaj, że zrozumienie różnorodności buduje wzajemny szacunek.
► Lepiej zapytaj:
„Czy Niemcy to społeczeństwo wielokulturowe? Jak się w nim odnajdujesz?”
„Jakie mniejszości narodowe są najliczniejsze? A ile jest osób polskiego pochodzenia?”
Takie pytania wyrażają zainteresowanie codziennym życiem i różnorodnością kulturową, bez uprzedzeń i niepotrzebnych stereotypów. Pokazują, że chcesz zrozumieć, jak wygląda życie w społeczeństwie wielokulturowym, i dają bliskiej osobie szansę na podzielenie się swoimi doświadczeniami w nowym środowisku.
Nie boisz się imigrantów?
W takim pytaniu zwykle chodzi o uchodźców, a nie o imigrantów, bo imigrantami jesteśmy przecież również my – Polacy w Niemczech. W rzeczywistości liczba uchodźców w Europie rośnie, a w najbliższych latach możemy się spodziewać jeszcze większych migracji, szczególnie z powodów klimatycznych. Zmiany klimatu będą zmuszać ludzi do ucieczki przed głodem, ekstremalnymi temperaturami czy brakiem dostępu do wody, a proste rozwiązania, jak budowanie murów, nie będą wystarczające.
Pytanie o lęk przed uchodźcami może niepotrzebnie wzbudzić strach czy uprzedzenia, które sprawiają, że osoba ta może podchodzić do innych z dystansem czy nieufnością. Tymczasem uchodźcy to ludzie, którzy często nie mieli wyboru i starają się przetrwać, odnaleźć bezpieczeństwo i lepsze warunki życia. Każdy człowiek zasługuje na podejście „z czystą kartą” – bez uprzedzeń i negatywnych przekonań.
► Lepiej zapytaj:
„Jak oceniasz politykę imigracyjną Niemiec?”
Takie pytanie pozwala na wspólną rozmowę o sytuacji zarówno imigrantów, jak i uchodźców, bez narzucania wstępnych założeń czy ocen. Możecie porozmawiać o swoich obawach, spostrzeżeniach oraz dowiedzieć się, co bliska osoba myśli na ten temat i jakie ma doświadczenia. Takie pytania otwierają dyskusję, pozwalając na wzajemne zrozumienie i wymianę zdań bez sugerowania z góry negatywnych czy pozytywnych opinii.
Święta w Polsce – o co lepiej nie pytać przy świątecznym stole
Mam nadzieję, że weźmiesz sobie do serca to, co tutaj przeczytasz. Święta w Polsce to wyjątkowy czas, ale dla bliskich na emigracji bywają pełne emocji i nostalgii. Niektóre pytania mogą naprawdę zranić wrażliwe migracyjne serce. Emigracja to nie tylko lepszy zarobek – to także samotność, tęsknota za krajem i rodziną oraz wiele wyrzeczeń. Świąteczne spotkania są często dla migrantów momentem, który budzi wiele wspomnień i tęsknot. Postaraj się być wyrozumiały i wrażliwy na bliskich, którzy na co dzień żyją z dala od domu.
Cześć! Jestem Martyna — autorka tego bloga i podcastu „Kroniki migrantki”. Z zawodu jestem socjolożką i dziennikarką, a z zamiłowania Migrantką. Jeżeli chcesz usłyszeć, że na emigracji wszystko jest piękne i kolorowe, to jesteś w złym miejscu. Swoim blogowaniem pokazuję życie w Niemczech bez ściemy. Więcej o mnie! –>
ZAPISZ SIĘ NA MÓJ NEWSLETTER ⮧
Życie w Niemczech: inspiracje, porady i newsy!
Zapisz się na mój migracyjny newsletter i bądź na bieżąco!*
Dziękuję!
Jesteś już prawie częścią migracyjnej społeczności! Potwierdź zapis na swojej skrzynce!